Because I love you ... ♥♥♥♥: ~~ Cz.3 ~~

Przede mną ukazała się piękna panorama, słońce świeciło jak nigdy dotąd a ja zacząłem żałować, że opuszczam mój rodzinny dom, to było takie dziwne uczucie, jakby małemu dziecku odebrać lizaka . Bez dalszego zastanowienia ruszyłem w stronę jeepa z odkrytym dachem...

-Siemasz bracie - podszedł pierwszy Zayn podając mi rękę .

Reszta chłopaków podniosła tylko dłoń w geście przywitania.

-No to co ? Gotowi ? - zapytał pozytywnie Louis .

-No jasne! - krzyknęliśmy chórem, po czym wskoczyłem do środka z torbą.

-Ej Louis ? A tak z ciekawości zapytam ... skąd ty masz tego jeepa, jakoś tak nigdy nim nie jeździłeś ? - spytał zawsze uczciwy Liam .

-Dostałem jako prezent od taty , a co spodobał Ci się ?

-No nawet fajny - uśmiechną się chłopak .

Resztę drogi przesiedziałem w milczeniu i oglądaniu krajobrazów, tym bardziej że jechaliśmy przez teren górzysty jak to Louis powiedział " na skróty z dala od autostrad " , kiedy nagle odezwał się mój odwieczny przyjaciel brzuch ...

-"O kurcze , zapomniałem kanapek ze stołu ! " - zrobiłem kwaśną minę i przyciągnąłem tym uwagę innych.

-Chłopie wszystko dobrze ? Nie wyglądasz najlepiej, jesteś cały blady, jadłeś dziś śniadanie w ogóle ? - spytał troszcząc się siedzący obok Harry.

-No właśnie nie i zapomniałem swoich kanapek ze stołu, jestem strasznie głodny i burczy mi w brzuchu.

Liam po mojej wypowiedzi złapał się za głowę.

-Trzymaj - podał mi bułkę Liam - podzielę się z tobą

-Dzięki stary - wziąłem i zacząłem jeść . - mmmmm ale dobra z czym jest ?

-Z szynką, pomidorem, serem żółtym i chyba tyle - odpowiedział.

Godzinę później byliśmy już na miejscu, byłem taki podekscytowany tym całym wydarzeniem, że chwilami nie mogłem w to uwierzyć. Louis podwiózł mnie pod mój dom ...

-Hej! Trzeba ci w czymś pomóc ? - spytał Harry .

-Nie dzięki chłopaki rzucę tylko torbę i już jedziemy na te egzaminy !

Otworzyłem drzwi , odłożyłem bagaże nie zwracając na nic uwagi wybiegłem zamykając dom. Wskoczyłem na pakę i odjechaliśmy z piskiem opon.