środa, 1 maja 2013

~~ Cz 11 ~~

Podeszłem do lustra by zobaczyć moją zmęczoną od pracy twarz, odkręciłem kran i opłukałem ją lekko zimną wodą. Od razu poczułem się lepiej, moje naczynia krwionośne pobudziły się ... uuuuu za dużo tej biologii w tygodniu, myśle jak nauczyciel używając sformułowań jak Pan Blihelly. Wracając do tej całej sytuacji w łazience, no więc ruszyłem w stronę kabin toaletowych i weszłem do jednej gdy nagle usłyszałem dziwne jęki dochodzące z sąsiednej kabiny, na początku chciało mi sie śmiać ale potem zorientowałem się że to Dig i Camilla...

-" Jezu co oni tam robią ? " - pomyślałem załamany.

To było okropne! A Fuuuuuuu nie wiem jak można się pieprzyć w toalecie szkolnej! Nie wytrzymałem tych jęków i wyszłem z pomieszczenia, odechciało mi się wszystkich potrzeb fiziologicznych i zmnieniłem zdanie co do podwózki, ruszyłem szybko w stronę parkingu, Liam właśnie odpalał Jeepa...

-S T Ó J ! - krzyknąłem z drzwi budynku szkolnego .

-O Niall co jest? - pomachał mi Zayn . - Jedziemy do Louisa, jedziesz z nami ? 

-I ty się jeszcze pytasz przecież to nasz przyjaciel, jade - rzuciłem torbe na tyły i wskoczyłem do auta. 

Jechałem odłączony od świata i myślałem o mnie i po części o Camilli, nie wiem czy ona jest taka nie odpowiedzialna, czy co ? Bo sami pomyślcie gdyby nagle stało się to co omawialiśmy tamtym razem na biolce. OMG to wtedy by było, Camilla miałaby przesrane. Pewnie teraz stwierdziliście że jestem zazdrosny o Diga i chciałbym być na jego miejscu dlatego mówie takie bzdety. Nie po prostu boję się o nią co prawda nie przyjaźnimy się ani kolegujemy i jakiś tam bliższych kontaktów nie utrzymujemy, mijamy się tylko na korytarzu patrząc sobie głęboko w oczy tak, że każde chce coś powiedzieć lecz nie może, ale coś do niej dalej czuje nie da rady odkochać się w kimś tak z dnia na dzień, uczucie przemija stopniowo, wiem bo sam kiedyś tak miałem, spróbuje sie do niej zbliżyć i zobaczę co z tego wyjdzie muszę poprawić jej zachowanie, jest bardzo ładna i słodka ale zachwoanie nie to nie to na pierwsze wrażenie wydaje się dobrą miłą słodką dziewczynką ale potem daje w kość, zobaczymy co się wtedy stanie, no i dojechaliśmy wyszłem z auta i pobiegłem jako pierwszy ...

- Co mu się dzieje ? - podrapał się po głowie Liam .

-Nie udana miłość, złamane serce, kosz - wyliczał na palcach Harry . -Camill, jedno określenie i jedna choroba nieudana miłość - postawił hipoteze Harry doświadczony w tych rzeczach .

-Aha... czyli on ten teges ? - Spytał Zayn nieco zmieszany tą całą sytuacją.

-Tak trzeba z nim pogadać - stwierdził Liam.

Dotarłem do drzwi szpitalnych, po czym weszłem do nich i zaczepiłem pierwszą lepszą pielęgniarkę ...

- Przepraszam Panią, nie orientuje się siostra gdzie leży Loui... - nie dokończyłem bo ona odrazu się uśmiechnęła, była młoda ladna około 20 lat .

-Louis Tomlinson, ten słodki młodzieniec ? - zaśmiała się słodko .

-Tak. -odpowiedziałem krótko i jednoznacznie .

-Sala 587 proszę mu przekazać że przyjdę za 2 h zrobić mu badania. - tym razem przygryzła wargę i ruszyła bodajże w stronę recepcji.

Nie miałem czasu odprowadzać ją wzrokiem, chciałem tylko pogadać z Louisem zanim chłopaki znajdą tą salę gdzie leży nasz przyjaciel, a wiem że są okropni w orientacji w terenie hahaha. Przemieżałem korytarz mijając ludzi, pary, małżeństwa i mase innych przypadków orientacji seksualnej o których wole nie gadać...

-"587 O to chyba tu " - Zorientowałem się chyba za 4 razem kiedy przechodziłem koło tej sali.

Jeśli mnie to tyle zajęło to chłopakom zajmie jakieś 30 minut i zdąże porozmawiać z Louisem poważnie . Podeszłem do drzwi i zapukałem, w końcu usłyszałem jego słodki głos kochałem go bo zawsze był zaradny i chociaż popełniał błędy uczył się na nich.

-Proszę - powiedizał głośnym tonem Louis - Niall ? Co ty tutaj robisz myślałem że mnie nie odwiedzisz, Liam do mnie zadzwonił poweidział, że masz jakieś sprawy  Londynie, no nic gdzie reszta ... czego jesteś sam i... czego jesteś smutny ? -ostatnie zdanie powiedział potulnie jak baranek.

-Ahhhh no właśnie zakochałem się . - było mi smutno o tym mówić ale postanowiłem się poradzić mojego brata.

-Ajć, w kim ? 

-Kojarzysz tą Camille ? To ona tylko nie wiem jak zrobić pierwszy krok ... a i taka brunetka, młoda około 20 lat pielęgniarka mówiła że przyjdzie za 2h do ciebie na badania. Dziwnie się zachowywała jak o tobie mówiłem, ehhh nie ważne.

-A wiem, moja koleżanka z gimnazjum ... młodsza nie wiele, wracając do ciebie myśle że bądź sobą a ona to zauważy. Proste i logiczne - uśmiechnął się,

- Wiesz masz racje, a u ciebie co tam ? - od razu zrobiło mi się lepiej, odetchnęłem z ulgą prawdopodobnie potrebowałem chociaż tych 2 zdań do poczucia się lepiej.

Potem rozmawialiśmy chwilę aż przyszli chłopcy i tak zasiedzieliśmy sie do 20... aż nie przyszła Jasmin, to ta dziewczyna co spodobała się Louisowi. Powiedział nam bo gadaliśmy chwile o niej, potem pożegnaliśmy się i Liam odwiózł nas do domów ...

___________________________________________

THE END następny w niedziele może wcześniej .

3 komentarze:

Myślę że się podobało więc dziękuję za komentarz to dla mnie bardzo ważne. ♥♥♥